niedziela, 11 grudnia 2016

Dr Grzegorz Romaszkiewicz na sympozjum "Trendy w stomatologii 2016"

 Z oficjalnego komunikatu wydanego po zakończeniu sympozjum:

"Naukowe sympozjum implantologiczne zorganizowane przez firmę DentalHolding odbyło się 3 grudnia 2016 r. w warszawskim hotelu Intercontinental. Spotkanie adresowane było do lekarzy stomatologów wszystkich specjalności, nie tylko zajmujących się implantologią.
Sympozjum „Trendy w implantologii 2016” było doskonałą okazją do zapoznania się z szeregiem przypadków przedstawionych przez doskonałych prelegentów: dr. Ignacio Sanza, dr. Benito Capobianco, dr. Grzegorza Romaszkiewicza, dr. Piotra Regulskiego i dr. Michała Szałwińskiego."

Na sympozjum została kolejny raz potwierdzona teza o wyższości naukowego podejścia w medycynie, nad podejściem starego praktyka. Czym te metody się od siebie? Implant to w dużym uproszczeniu śruba z gwintem. Wkręcenie implantu jest z technicznego punktu widzenia tak proste jak wkręcenie żarówki. Wystarczy tylko jeszcze dosypać kości z butelki, następnie wykonać jak najdroższą nadbudowę protetyczną i można zaliczyć  spektakularną wpadkę... wystarczy - to jest właśnie podejście starego praktyka.
Dzisiaj działamy inaczej. Wiedza medyczna, dostępne środki w rodzaju nowych technologii, coraz większe wsparcie lekarza przez nowe metody diagnostyczne i terapeutyczne wymagają usystematyzowanego podejścia w praktyce lekarza implantologa. Nowoczesne metody lecznicze w postaci laseroterapii, metody CAD-CAM, czy wreszcie nowoczesne metody diagnostyki obrazowej są podstawą do nakreślenia planu leczenia, przygotowania pacjenta do zabiegu, jego wykonania i prowadzenia pacjenta w okresie rehabilitacji protetycznej. Obowiązuje metoda Backward planning. Jak mówi Marius Steigmann należy leczyć tych pacjentów, którzy tego potrzebują, zwłaszcza tych którzy nie maja warunków anatomicznych umożliwiających leczenie.
Lekarz implantolog  powinien wkręcać implanty tam, gdzie nie ma kości, gdzie zanikło dziąsło rogowaciejące. Ale najpierw musimy zaplanować wszystkie etapy leczenia od odbudowy brakujących tkanek, poprzez fazę laboratoryjną, po końcową nadbudowę protetyczną. I w tej chwili stajemy się lekarzem a nie przykręcaczem implantów.
Koszty ponoszone przez pacjentów są wysokie, nie tylko finansowe, nie ma tu miejsca na wolną partyzantkę. Dlatego trzeba z pokorą podchodzić do każdego pacjenta rozważnie dobierać metody leczenia. Zawsze jest bowiem możliwość niepowodzenia, czy możliwość powikłań. Ale czym innym jest niepowodzenie w leczeniu, a czym innym błąd w leczeniu.  I takie są moje wnioski z Sympozjum Trendy w implantologii 2016.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz