poniedziałek, 4 czerwca 2018

Małe mleczaki, duże kłopoty

Mleczaki są dla małego człowieka bardzo ważne, ale jednocześnie ząbki mleczne są przez rodziców niedoceniane. Po co je leczyć, przecież i tak wypadną! Jak będą już stałe, to będziemy o ząbki dbać, że ho, ho, ale teraz to szkoda dzieciaczka stresować. No i szkoda kasy (tej z 500 + też szkoda). Opowiem Sz. Rodzicom, co jest naprawdę ważne.
Zaczynamy od mycia ząbków, jak tylko się pojawią. Są dostępne specjalne gryzaczki, czy nakładki na palec, którymi zaczynamy czyścić zęby już u niemowlaka. Potem stopniowo przechodzimy do szczoteczek, szukając zachęt, dobrych wzorców, czy wzbudzając w dziecku dobre skojarzenia. Tak jak z zachęcaniem do układania zabawek, czy sprzątania swojego pokoju. Potem jest czas na wizytę, na początku taką towarzyską u dentysty. Trzeba zabierać małego człowieczka do dentysty, z mamą, czy babcią zanim pojawi się próchnica, zanim ząbki zaczną się psuć. Ważne jest psychologiczne przygotowanie bobasa do przyszłych kontaktów z dentystą. Nie wolno prowadzić w domu przy dziecku, rozmów, że przykładowo dziadek boi się dentysty, a mamusia znowu nie spała, bo ją bolał w nocy ząb. Czerwona kartka. Dziecko poznaje świat przez najbliższe otoczenie. Uczy się od rodziców. Tu i teraz. Przecież żadne dziecko wychowane w Polsce nie zaczyna samo z siebie mówić po chińsku, tak jak dzieci wychowane w Chinach nie mówią po polsku. Towarzysząc dorosłym w gabinecie stomatologicznym dziecko może się przyzwyczaić do dziwnego otoczenia, poznać zapachy i dźwięki gabinetowe, wreszcie ma czas aby nabrać zaufania do dziwnie ubranego personelu medycznego.

Zęby mleczne można zabezpieczać przed próchnicą, wykonując lakowanie bruzd. Zęby które już zaczęły się psuć, można w początkowym stadium próchnicy lapisować, co prowadzi do spowolnienia procesu próchniczego, I tylko spowolnienia, także metoda lapisowania nie jest równoważna z plombowaniem. Trzeba o tym pamiętać. Kiedy u dziecka dojdzie do bólu zęba np. przy jedzeniu, albo samoistnego bólu nocnego najczęściej kończy się na leczeniu kanałowym. Można w określonym warunkach leczyć zęby mleczne kanałowo. Decyzję o tym, czy ząbek nadaje się jeszcze do leczenia kanałowego, podejmuje lekarz. Jeżeli ząb jest za bardzo uszkodzony, albo jest zaawansowana resorpcja korzenia mleczaka należy podjąć decyzję o ekstrakcji zęba mlecznego. 

CZERWONA KARTKA ZA WYKROCZENIA:

  1. Nie wolno leczyć zębów dziecku na siłę, korzystając z pomocy wujka siłacza, czy tęgiej cioci. Szkody wynikające z siłowego podejścia są wielokrotnie większe niż straty. Czerwona kartka. Zwłaszcza trudna do odrobienia jest utrata zaufania małego pacjenta.
  2. Jeżeli trzeba dokonać interwenci stomatologicznej, której nie można odłożyć, a może sprawić ból, trzeba podać dziecku premedykację farmakologiczną. Takie postępowanie spłyci dziecku nieprzyjemne doznania i ułatwi udzielenie pomocy. 
  3. Nie wolno leczyć zębów mlecznych w znieczuleniu przez zamrożenie, czy w znieczuleniu przez popsikanie środkiem znieczulającym na powierzchnię dziąsła. Czerwona kartka. Żadne tego typu specyfiki nie działają wystarczająco głęboko, a dziecko zapamięta na długo ból, który będzie mu zadany. Należy stosować odpowiednie, minimalnie traumatyczne techniki znieczuleń miejscowych. Oczywiście może się trafić silnie rozchwiany ząbek, ze zresorbowanym korzeniem który sam wypadnie jak dziecko kichnie, ale z takim ząbkiem nie trzeba iść do stomatologa. 
  4. Nie wolno na bolący całą noc ząbek, obrzęk policzka, czy „gulkę”- ulubione, niemedyczne określenie rodziców na ropień dziąsła - przepisywać dziecku antybiotyków. Czerwona kartka. Podanie dziecku antybiotyków, bez wykonania zabiegu usuwającego przyczynę bólu, obrzęku jest wyrazem bezsilności lekarza, ale nie jest w żadnym wypadku skuteczną metodą leczenia. Takie podejście jest dopuszczalne przykładowo tylko na bezludnej wyspie, jak nie ma możliwości dostania się do stomatologa.
  5. Udzielenie pomocy poprzez rozwiercenie zęba i odesłanie dziecka do domu. Czerwona kartka. Nigdy dziecko nie powinno wyjść z gabinetu z rozwierconym zębem. Taka metoda leczenia była uważna za archaiczną już przed ćwierć wiekiem, jak obecni rodzice byli dziećmi. Podczas mówienia, połykania, żucia pokarmów w ustach dochodzi do wzrostu i spadku ciśnienia. Tworzy się coś w rodzaju mikro pompy, która pompuje bakterie w głąb tkanek, do kanałów korzeniowych i dalej do kości. Obrazowo ujmując każdego dnia z takiego zęba do kości, a potem z krwią na całe ciało będą trafiać tysiące, miliony bakterii. Trzeba pamiętać, że taki rozwiercony ząbek, nawet jak przestanie boleć jest stałym, permanentnym źródłem zakażenia dla odległych narządów, np. serca, nerek, jajowodów... Pierwszym pytaniem na oddziałach kardiologii dziecięcej, jak trafi dziecko z zapaleniem mięśnia sercowego jest pytanie o stan uzębienia. Nawet taki „poważny doktor” jak kardiolog zajrzy wtedy dziecku do ust. 
  6. Zęby mleczne „trzymają miejsce” dla swoich stałych następców. Ale tylko zdrowy, albo prawidłowo zaplombowany ząbek dobrze wypełnia taką funkcje. Tylko wtedy jak ząb mleczny opiera się w punkcie kontaktu o swojego sąsiada pełni taką funkcję. Ząbek ze zniszczoną koroną, albo resztka zęba, często czarna, brzydko pachnąca, z obrzękniętymi brodawkami dziąsłowymi nie ma możliwości pełnienia roli utrzymywacza przestrzeni. Za trzymacie w ustach dziecka zgniłych resztek zębów (rotten Teeth-English medicine), należy się czerwona kartka. 
  7. Kiedy w pobliżu zęba pojawi się dziurka w dziąśle najczęściej będzie to samoistna przetoka ropna. Do takiej sytuacji dochodzi wtedy jak w kości pod zębem, albo w miazdze zęba rozwija się ropny proces zapalny. Trzeba podjąć interwencję lekarską i usunąć źródło zakażenia. Pozostawienie takiej przetoki, wsparte argumentem, że przecież nie boli zasługuje na czerwoną kartkę. Kto z rodziców tolerowałby ropne zapalenie paznokcia u swojego dziecka, odmawiając interwencji lekarskiej, bo przecież nic nie boli? Czerwona kartka. Trzeba mieć świadomość, że dziecko ma słaby, dopiero rozwijający się układ odpornościowy, który broni jego organizm przez drobnoustrojami. W mleku matki są zawarte substancje o działaniu immunologicznym Znajdują się tam: laktoferyna, lizozym, cytokiny, czyli substancje przekazujące informacje, przeciwciała, białe ciałka krwi takie jak limfocyty, monocyty. Pokarm matki pełni więc rolę odżywczą, osłonową dla układu pokarmowego małego dziecka, jak również wspiera układ odpornościowy małego dziecka. Według pediatrów dopiero około szóstego roku życia układ odpornościowy dziecka zaczyna się intensywniej rozwijać. Dlatego za wystawianie niedojrzałego organizmu na silne bodźce bakteryjne, związane z patologią zębów mlecznych, a mogące mieć swe konsekwencje i późniejszym wieku, np. trudności z zajściem w ciążę. Czerwona kartka.